Pierwsze kroki po diagnozie przewlekłej choroby naczyniowo-sercowej-metabolicznej. „Warto spisać pięć pytań do lekarza”
Uświadomienie sobie, że cierpimy na chorobę przewlekłą może wiązać się z trudnymi emocjami i z olbrzymim stresem. Niczego się nie spodziewamy, a nagle okazuje się, że musimy zmienić dotychczasowe życie i przyzwyczajenia. Jak mądrze, bezpiecznie i spokojnie przejść ten proces? O przygotowaniu do rozmowy z lekarzem i pierwszych krokach po diagnozie przewlekłej choroby naczyniowo-sercowej-metabolicznej opowiada Adrianna Sobol, psycholog, psychoonkolog i psychoterapeuta.
Diagnoza choroby przewlekłej. Dwie grupy pacjentów
Wydaje nam się, że jesteśmy nieśmiertelni, mamy dużo siły, energii. Niespodziewanie spada na nas diagnoza o przewlekłej chorobie sercowo-naczyniowej-metabolicznej, takiej jak na przykład nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca typu 2. Pojawiają się obawy, stres, wyparcie. Adrianna Sobol, psycholog, psychoonkolog i psychoterapeuta w podcaście Moja Recepta na Zdrowie zauważa, że paradoksalnie trudniej przyjmują diagnozę osoby, które na co dzień bardzo dbają o siebie. Dlaczego? - Myślimy, że zdrowy styl życia całkowicie eliminuje wystąpienie choroby. Jasne, to zmniejsza znacząco szanse na zachorowanie. Niemniej jednak to nie jest tak, że gdy jesteśmy tacy bardzo „eko” i „bio” i „fit”, to choroba nas nie dotknie – tłumaczy ekspertka. Psycholog wyróżnia dwa typy pacjentów. – Pierwsza grupa to osoby bardzo dbające o siebie. Dla nich diagnoza jest traumą. Druga natomiast żyje na przysłowiowy kredyt. Tu używka, tu jakaś otyłość, brak pilnowania diety. Mają podejście „no dobra, to było wpisane w ryzyko”. Niejednokrotnie w tej drugiej grupie pojawia się przekonanie „jakoś to będzie”.
Diagnoza choroby przewlekłej. Zrozumienie choroby
W której grupie byśmy nie byli, choroba zaskakuje zawsze. Wyrywa nas z bezpiecznego miejsca, ale przede wszystkim wymusza zmianę naszych nawyków, wpływa na komfort życia. - Doskonale wiemy, że z tą zmianą bywa u nas różnie. Wymaga ona naprawdę ogromnego wysiłku. No i przede wszystkim zrozumienia sensu. Po co mam to zrobić? – opowiada psycholog o problemach pacjentów.
Czy są sposoby, techniki, które pomagają się mierzyć z takimi emocjami i problemami? Nie zaszkodzi wizyta u psychoterapeuty. Ważna jest także dobra komunikacja z lekarzem prowadzącym, który ma czas dla swojego pacjenta, może wszystko spokojnie wyjaśnić, wesprzeć czy wysłuchać obaw. - Są różne techniki radzenia sobie z lękiem, strachem, zmianą. Nie ma tak naprawdę jednej dobrej odpowiedzi dla każdego, każdy z nas jest trochę inny – mówi Adrianna Sobol.
Na początek trzeba zrozumieć diagnozę. To pierwszy etap, który jest kluczowy w dalszym postępowaniu. - Ścieżka często wygląda tak: porozmawiam z rodziną, porozmawiam z sąsiadką, sąsiadem, zobaczę, co przeczytam w internecie i może ewentualnie jest tam na tej liście wizyta u lekarza. Często pacjent próbuje na różne sposoby uciec od diagnozy, chorowania czy konsekwencji, z którymi musi się zmierzyć – zauważa psychoterapeutka w podcaście Moja Recepta na Zdrowie. Ekspertka przytacza też historie osób, których stan zdrowia się poprawił, więc zaprzestają leczenia. – Pacjent nawet rozpoczyna jakąś terapię, a potem ją przerywa, bo myśli sobie, no, jak już się poprawiło, to po co? To bardzo często występująca sytuacja przy nadciśnieniu tętniczym. Pacjent po pewnym czasie myśli: no już jest ok, może już choroby nie ma. Nie ma sensu przyjmować leków dalej. I tak wpadamy w pułapkę. Wynika to często z tego, że ludzie nie rozumieją diagnozy, nie zdają sobie sprawy, że przykładowe nadciśnienie tętnicze jest chorobą przewlekłą. Nie znają konsekwencji i nie wiedzą, co mogą stracić.
Gdy mówimy o mierzeniu się z emocjami, nie możemy pominąć właśnie zrozumienia samej diagnozy. Strach przed chorobą, przed tym, co pomyślą inni jest powszechny przede wszystkim u mężczyzn. - To bardzo charakterystyczne u panów, którzy mówią: teraz już nie jestem maczo. Oczywiście na poziomie pewnych przekonań i wyobrażeń, ale to jest kolejna sprawa, którą akurat zajmują się terapeuci. Mity, które nam towarzyszą, niestety powodują, że uciekamy od leczenia – opowiada Adrianna Sobol.
Diagnoza choroby przewlekłej. Rozmowa z lekarzem. Jak się przygotować?
Osoby z diagnozą choroby przewlekłej powinny szukać wsparcia. Zarówno u rodziny, psychoterapeutów, lecz także u wspomnianych lekarzy specjalistów. Rozmowa przynosi wytchnienie, pomaga zaakceptować nową sytuację i ułatwia zrozumienie, że czas zadbać o siebie. - Komunikacja i w ogóle rozmowa z lekarzem w kontekście całego procesu leczenia choroby przewlekłej jest bezcenna i kluczowa. Jeśli pacjent nie będzie czuł się zaopiekowany i nie będzie miał zapewnionego poczucia bezpieczeństwa, sytuacji, kiedy może zadać absolutnie każde pytanie, to współpraca z lekarzem się nie uda. Ale nie zapominajmy o tym, że pacjent również do takiej rozmowy musi się przygotować. Z doświadczenia wiem, że pacjenci przychodzą i zaczynają swoją historię o tym, jak 20 lat temu się przeziębili. A to nie ma żadnego związku z sytuacją, z którą mierzą się teraz. Przychodzą pacjenci nieprzygotowani do rozmowy, wychodzą z gabinetu i kompletnie nie pamiętają, jakie były zalecenia, co jest do zrobienia, co należy monitorować, ani przede wszystkim, o co zapytać lekarza. Jest pustka w głowie. To naturalne, związane z sytuacją stresową. Ta uwaga nam gdzieś ucieka. Dlatego powtarzam, obie strony muszą być aktywne – mówi Adrianna Sobol.
Jak się przygotować do rozmowy z lekarzem? Psychoterapeutka radzi: - Warto byłoby spisać sobie na przykład pięć pytań, które najpierw omówimy z rodziną, potem z lekarzem. Lekarz może przeprowadzać wywiad rodzinny, a my nie znamy odpowiedzi. Wracamy, pytamy, kolejna wizyta. To wszystko się bardzo rozwleka w czasie.
Co jeszcze możemy zrobić? Dobrze przyjść na wizytę z osobą towarzyszącą. – Co dwie pary oczu i uszu, to nie jedna. Lekarzowi też jest łatwiej dzięki temu zbudować właściwy obraz pacjenta i właściwą perspektywę. Pacjent ze względu na swój lęk, strach, na wyobrażenie, jak będzie teraz wyglądało moje życie na przykład z cukrzycą i co się zmieni, może nie udzielać pełnych odpowiedzi. Bardzo często pojawia się też mechanizm obronny: a to żona wszystko ogarnie, a to żona będzie w ogóle pamiętała, jakie ja leki biorę. Lekarz pyta: jakie pan leki przyjmuje? Jest spojrzenie na żonę, bo bez żony nic nie wiadomo. Osoba towarzysząca ułatwia przebieg wizyty, jednak trzeba pamiętać, aby zadbać o zdyscyplinowanie pacjenta. Leczenie choroby przewlekłej jest tak naprawdę bardzo ciężką robotą. Wymaga dyscypliny, planu zdrowienia. Bardzo konkretnego planu zdrowienia i życia z chorobą – podkreśla goszcząca w podcaście Moja Recepta na Zdrowie Adrianna Sobol.
Diagnoza choroby przewlekłej. Jak wprowadzić zmiany i zmienić nawyki?
Choroba przewlekła wymaga wprowadzenia zmian w codziennym życiu. Nie zrobimy tego w jeden dzień. Trzeba podejść do tego mądrze. A pierwszą reakcją bywa wyparcie. – Często pacjenci chorzy przewlekle mówią: no ale właściwie to, czego ten lekarz ode mnie chce? Przecież ja tak w sumie nieźle żyje – mówi o doświadczeniach z pacjentami psycholożka.
Co radzi ekspertka? Na początek warto rozpisać codzienne aktywności: ile śpimy, jemy, ruszamy się. - Często nie jest aż tak kolorowo, jak nam się wydaje. Pytamy pacjenta: jak pan je? Dobrze jem – słyszymy. Zaczynamy rozpisywać na kartce, i tak świetnie to już nie wygląda – dodaje.
Rozpisanie codziennego, a nawet tygodniowego planu ułatwia wychwycenie problemów. Dzięki temu w przejrzysty sposób można zobaczyć, co jest realnie do zmiany. Następnie trzeba stopniowo przystąpić do wdrażania nowych nawyków. Zapomnijmy o działaniu natychmiastowym, drastyczne kroki wpędzą nas w pułapkę. – Taki przykład: w nowym roku wszyscy kupują karnet na siłownię, ale po dwóch tygodniach już zostaje połowa ćwiczących. Nie powinno być to radykalne i szybkie działanie. Znowu wracam do sensu. Po co to robimy? Krok po kroku budujmy nową rutynę – podkreśla Adrianna Sobol.
Codziennym nawykiem musi być także leczenie farmakologiczne. Czy w nadciśnieniu tętniczym, czy w cukrzycy, czy w chorobach tarczycy. Ten lek przyjmowany każdego dnia bądź tak jak zaordynuje lekarz to nasza nowa rzeczywistość. - Pacjenci niejednokrotnie próbują zrobić wszystko, żeby od tej sytuacji uciec. Aż dochodzą do wniosku, że ta tabletka to jest moja codzienna dawka spokoju, bezpieczeństwa. Taka dawka bycia dla siebie dobrym. Pamiętajmy: dbanie o zdrowie to nigdy nie jest koszt, to jest zawsze inwestycja – zwraca uwagę psycholog.
Więcej praktycznych rad Adrianny Sobol poznasz w podcaście Moja Recepta na Zdrowie, w odcinku „Kiedy wszystko się zmienia. Pierwsze kroki po diagnozie przewlekłej choroby naczyniowo-sercowej”.
Adrianna Sobol. Psychoonkolog i wykładowca w Zakładzie Profilaktyki Onkologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pracuje w Szpitalu Specjalistycznym im. Św. Rodziny w Warszawie. Współautorka książki "Oswoić raka. Inspirujące historie i przewodnik po emocjach" (Znak, 2020). Autorka licznych publikacji z dziedziny psychoonkologii i psychologii zdrowia. Jest ekspertką w programach telewizyjnych, współtworzy akcje i kampanie społeczne, prowadzi liczne szkolenia i warsztaty z zakresu psychologii i rozwoju osobistego. Założycielka platformy zdrowiezaczynasiewglowie.pl oraz autorka podcastów o tym samym tytule. Prezes Fundacji "W trosce o Pacjenta", wspierającą osoby z chorobami przewlekłymi i promującą zdrowie psychiczne w pracy i życiu codziennym.